Boks zawodowy od lat wzbudza ogromne emocje. Walki, zwłaszcza te rangi mistrzowskiej, to wielki biznes. Kontrakty reklamowe, prawa do transmisji telewizyjnych czy sprzedaż PPV generują niewyobrażalne kwoty. Niektóre pojedynki i ich bohaterowie na zawsze przechodzą do historii sportu.
Niewielu rodaków wie, że według ekspertów jeden z najlepszych bokserów wagi średniej w historii był z pochodzenia Polakiem. Stanisław Kiecal, znany za oceanem jako Stanley Ketchel, według biblii boksu, czyli magazynu The Ring, wymieniony jest w gronie sześciu najlepszych pięściarzy w historii. Do klasyki należą jego bitwy z braćmi Sullivan czy Billim Papke. Michigan Assassin, bo taki przydomek ringowy nosił Kiecal, zasłynął też pojedynkiem z występującym w wadze ciężkiej Jackiem Johnsonem, kiedy w 12 rundzie posłał go na deski. Niestety w następnej odsłonie sam został znokautowany. Johnson stwierdził po walce, że nikt nigdy tak mocno go nie trafił, mimo że to po jego ciosie w rękawicy zostały zęby Kiecala. Dzisiaj taka sytuacja nie mogłaby mieć miejsca, gdyż producenci sprzętu bokserskiego jak Venum muszą spełniać restrykcyjne normy jakości.
Filipińczyk Manny Pacquiao to człowiek legenda w świecie boksu. Mistrz Świata aż 8 kategorii wagowych zasłynął wieloma ringowymi wojnami. Jedną z nich był pojedynek z o wiele większym i cięższym Meksykaninem Antonio Margarito, który w niesławie wracał na ring po skandalicznym incydencie, jakiego dopuścił się przed walką z Shane Mosleyem. Jego bandaże bokserskie zostały wtedy wypełnione substancją przypominającą gips. W walce z Packmanem Margarito nie miał nic do powiedzenia. Niemiłosiernie obijany ze złamaną kością oczodołu, został poddany przez narożnik w 9 rundzie. Pacquiao jest bohaterem w swoim kraju. Będąc jeszcze aktywnym sportowcem pełni urząd senatora. Angażuje się w pomoc charytatywną dla najuboższych rodaków, jest hojnym filantropem i przeznacza ogromne sumy na żywność oraz stypendia dla młodzieży.